sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 2 -Zacznijmy Historię Od Samego Początku ...

Urywki z Księgi Śmierci

--------------------

21 październik 

Udało się, w końcu się udało! Nie wiedzieliśmy czy można coś takiego uczynić, ale się udało. Wystarczyło pomieszać wszystkie składniki razem i wyszło. Nasze arcydzieło zostało ukończone dzisiaj. Mam nadzieję, że nikt nie będzie go chciał ukraść. Gdyby moja córka się o tym dowiedziała to byłby koniec!

1 listopad 

Eksperyment 321 działa według naszej myśli. Już zdołaliśmy wskrzesić czternaście żywych trupów w różnych stadiach rozkładu ciała. Odór jeszcze pozostał przy eks.321 ale udało się nam przywrócić pamięć i eks.321 potrafi już chodzić,  jeść i mówić. To prawdziwy cud!!! Ale jeszcze jest nasionko zastanowienia. Czy eks.452 i eks. 097 zdołają przy .....

29 grudzień 

To dzień katastrofy. Jako jedyny przeżyłem ten dzień terrory. Wszystkie eksperymenty wydostały się na wolność i teraz nikt nie potrafi nam pomóc. Każdego kogo ugryzą zmienia się w ludzko-podobną kreaturę. Jeśli wydostaną się z wyspy to będzie koniec wszystkich ludzi. Moją córkę już dopadli. Nie zmieniła się nic a nic, ale potrafi używać magii jako tylko zobaczy. A przecież nigdy nie była taka. Tylko eksperyment 321 potrafi coś takiego. To straszne ...

31 marzec

Dopadli mnie. Ale co dziwne nie zmieniam się tak jak pozostali. Potrafię jeszcze pisać i mówić, ale wątpię, żeby na długo tak pozostało.  Ale zauważam zmiany. Mam różowe włosy, a miałem blond. Mam różowe oczy, a miałem brązowe. Nie miałem rogów ani takich znaków na ciele. Moja córka wygląda inaczej chociaż ugryzł ją eks. 321. Nadal ma złote włosy, czekoladowe oczy. Tylko teraz ma kły wielkości mojego środkowego palca, te dziwne znaki pojawiły się na całym jej ciele i jeszcze ten czarny tatuaż. 

26 lipiec

Teraz wiem co to jest! To epidemia mutantów!
Jeśli to czytasz to proszę cię bardzo nigdy nie przychodź w to miejsce. Mangolia jest przeklęta. Tak samo jak ta cała puszcza. I proszę cię, nigdy, ale to nigdy nie wychodź po zmroku bo i ciebie dopadną ......

-----------------------------

I w. P. N. E

Jestem Lucy. Jestem jedynym człowiekiem jaki pozostał po tej epidemii-przynajmniej tutaj. Mój ojciec jak i cała brygada naukowców zmarli nie wiem czemu, ale zmarli. Ja przeżyłam i nie wiem kim jestem. Jestem podobna do człowieka, ale nim nie jestem. Mam długie kły, które mogę wysuwać. Czarne oczy przypominają raczej smocze. Moje złote włosy wydłużają się niemiłosiernie szybko. Jeszcze ten znak. Jest tak dobijający, że nie wiem.

Miesiąc później

Moja wioska została zaatakowana przez dziwne stworzenia. Wiem, kto nimi przewodzi. To Zeref. Obiecałam, że wstąpię do niego ale pod warunkiem, że nikomu z mojej wioski nic się nie stanie. Przyjął  moja propozycję. Teraz uczę się władania bronią, aby mój Pan i Zbawca miał odpowiednią ochronę. Nie wiem czemu, ale uczę się dość szybko. Ze wzrostem jest nieco inaczej. Kiedy do niego dołączyłam ludzie z mojej wioski myśleli, że mam dwadzieścia lat, a tak naprawdę skończyłam ponad tysiąc lat. Nie wiem jak to działa, ale pomimo, że jestem starsza od mojego Pana i Zbawcy to ciągle muszę służyć mu i patrzeć na te straszne rzeczy. Zabiłam wielu, ale jestem dumna bo uczynił tak jak obiecał. Nie wiem czemu zabronił mi wychodzenia poza mury twierdzy. Nie wiem, ale dowiem się czemu....


------------------

Kolejny raz rozpętane piekło, nie daje satysfakcji. Nie wiem co takiego widziałam dobrego widziałam w tym co robię, ale już się tego pozbyłam. 
Mój Pan i Zbawca nie spodziewał się tego.
Zabijanie jednak potrafi przynieść ulgę dla oczu. 
Pozbyłam się złego, lecz jeszcze dużo przede mną . Mam nadzieję, że w końcu zniknie ten czarny znak. Tak czy siak już zbladł. Myślę pozytywnie.
Ale bądźmy szczerzy nigdy nie byłam dobra. Zwłaszcza dla wrogów.

------------------

Moi kochani kolejny rozdział w moim wykonaniu. Mam nadzieję, że się spodoba. Powinnam zacząć od wytłumaczenia, tego wszystkiego, ale co tam   *macham ręką*. Dłuższy, ale postanowiłam zrobić niespodziewany dedyk
Więc jak zwykle uwielbiam dedykować. Ta tak ten rozdział dedykuję

Werble proszę!

Dedukuję ....

*ocieram pot z czoła* Ale emocje! * wzdycham *
.
*Wyjmuję karteczkę z napisem szczęściarza*

Dedykuję ....Yue Namida Hoshi-Negai !!!!!

Proszę komentować! ;D

3 komentarze:

  1. Wchodzę sobie akurat na mojego bloga i tak patrzę na aktualności, a tu co ? Nowy rozdział! HIP HIP HURA! W prost nie mogłam sie doczekać!
    Kurde to jest takie świetne, że aż brak mi słów. Nie wytrzymam do następnego rozdziału. Chce więcej!
    Te eksperymenty, to całe powstanie tych żywych trupów... Genialne. Uwielbiam takie klimaty. Ciekawe co dalej z Lucy i tym całym Zerefem oraz z tą walką... Strasznie jestem ciekawa jak to rozwiniesz.
    Dziękuję za dedykację. Życzę dużo, dużo, duuuuuużżżżżżżżżżżżoooooooooo weny!
    Powodzenia i do następnego rozdziału.
    Wpadnij czasem na mojego bloga: http://milosc--bez--granic.blogspot.com/
    Pozdro i Sayonara!

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaaa fajnie! :D Kolejny blog gdzie będę czekać na nowy rozdział. To wszystko jest tu takie inne od większości ff które czytałam. Te eksperymenty najbardziej mnie intrygują. Powodzenia i weny!

    OdpowiedzUsuń