poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 5 - Śmierć Czeka Za Rogiem Zaułka

W tym samym czasie 

Ciemna ulica cuchnęła moczem i wymiocinami. Mieszkały tu szybkonogie szczury i polujące na nie chude koty o wygłodniałym spojrzeniu. W ciemności czerwonym blaskiem jarzyły się dzikie, również ludzkie oczy
Gdyby miała serce to by lekko zadrżało, gdy wślizgała się w wilgotne i śmierdzące mroczne zaułki. Była pewna, że to tutaj jej Pan miał się pojawić. Jej zadaniem było iść za nim, odnaleźć i wyciągnąć kolejną misję. W dłoni trzymała broń, a dłoń (jeśli rozszarpane kończyny mają być dłonią) miała pewną.
-Pamiętaj, że masz wykonywać określone zadania wyznaczone przeze mnie
Głos z ciemności, ochrypły i ciężki lecz o jedwabistym brzemieniu wypowiedział te słowa z lekką ironią. 
-Tak wiem mój Panie-powiedziała 
-To dobrze-powiedział to facet wyłaniający się z mroku. 
Ubrany był w płaszcz zakrywający wszystko od szyi w dół, kaptur nałożony został na głowę dając osłonę od padającego deszczu, czubki butów odbijały się od kałuży jakiejś czerwonej cieczy. Lecz kaptur nie zasłonił jego czerwonych oczu i szyderczego uśmiechu
-Jaką masz dla mnie misję mój Panie?-zapytała białowłosa dziewczyna
-Twoją misją jest teraz czas-powiedział zagadkowo
-Co to znaczy mój Panie?-zapytała ponownie
Nagle dało się słyszeć głośny jęk z którym w parze szedł szaleńczy śmiech
Ściany zaczęły się stopniowo zbliżać
-Opowiem ci pewną historię-zaproponował- Był sobie król...

20 minut później

-Co to znaczy mój Panie?-zapytała po raz kolejny dziewczyna
-Powiem ci to wprost:

"Lecz nie czyniąc nic, zostałaś katem i z mojej ręki zginiesz marnie"

Mówiąc to zbliżał się stopniowo
-Co mój Panie chcesz przez to powiedzieć?-zapytała dziewczyna
-Twój czas minął- w tym samym czasie usłyszała tykanie zegara
Tik tak
Tykanie rozbrzmiało się głośno po całym zaułku
-A-ale j-jak t-to?-po raz kolejny dało się słyszeć jej pytanie
Tik tak, tik tak
Tykanie nabierało na sile
-Żegnaj-powiedział mężczyzna zaciskając palce na rozdartym gardle dziewczyny
-Nie możesz ...
-Oczywiście, że mogę-powiedział z pełnym entuzjazmem zaciskając mocniej palce
-Zerefie ... przest-nie dokończyła bo silne ręce mężczyzny pozbawiły ją ostatniego tchu
-Nigdy nie przestanę -powiedział 
Tik tak
Tykanie powoli cichło
-Żegnaj ...
Tik tak
Tym razem dźwięk ucichł 
-.... Lisanno- Tymi ostatnimi słowami pożegnał ciało dziewczyny, które opadło bezwiednie na brudną ziemię
-Panie?-nagle koło mężczyzny wyrosła zniekształcona postać
-Możemy zaczynać-powiedział znikając z zaułka razem z postacią

-----------------
Trochę taki nijaki ten rozdział. Dodatkowo taki ponury ... 
No ale co tam, najważniejsze to chyba to , że Fairy tail wraca na antenę i można się cieszyć z takiej nowiny
Dodatkowo chciałabym dedykować ten rozdział Roszpunci, która zadziwiająco szybko komentuje niektóre moje posty ;)
Do następnego ^^