poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 4 - Obmyślanie Plany I Badania Nowego Pupilka

Stworzenie uniosło łeb i bystrymi oczami patrzyło się w ciemne niebo. Wyczuło moc, która pojawiła się znienacka. 
-Tylko kto to mógł ... a jeśli to ona ...ale to niemożliwe ..-mówił Smok sam do siebie
Nagle poczuł jak moc wzrasta a na niebie pojawia się złote światło. Za chwilkę światło zgasło a na niebie pojawiły się złote znaki runiczne
-Nie, jednak to ona-westchnął Smok i wzleciał w powietrze

--------------

Demon ściągnął okulary i wpatrywał się w światło
-Czyli się pojawiła-szepnął i ruszył tylko w znanym sobie kierunku

------------

Wampir spadł z drzewa z wrażenia. Złote światło, które tak się nagle pojawiło wysyłało taki blask, że skóra nieosłonięta została porażona strasznym gorącem
-No pięknie-mruknął-W końcu się pojawiła ...-poprawiając ubranie mienił się w nietoperza i w szybkim tempie poleciał w kierunku światła

---------------

-Mrr-mrucząc pobiegł do wielkiej puszczy
To tam miało się odbyć zebranie dotyczące ...
-No właśnie ... mrrrr .... chyba mrrr ... już wiem zebranie dotyczące eee ... mrrr daję sobie spokój z myśleniem. Nie jestem w tym najlepszy- przyspieszył tempa

---------------

Patrzyłam jak niebo zostaje pięknie oświetlone. Prawda nie robię tego specjalnie, ale taka już natura. Jestem jedyna i jeszcze do tego on się przebudził
-Cholerny sukinsyn-szepnęłam i moja magia natychmiast znikła zostawiając po sobie złotą poświate 

---------------

-Ależ wiesz Igneel, że to niemożliwe, żeby się wybudził-powiedział to chłopak o czarnych włosach przypominających lwią grzywę
-Zamknij się Terris-ryknął
-Ej chłopcy nie zaczynajcie-powiedziała to kobieta z czerwonymi włosami cała w zbroi
-D-dobrze-momentalnie stali się potulni jak baranki
-Kontynoując to co zaczęliśmy: To jest niemożliwe, żeby Zeref się obudził!
-To prawda mrrr -powiedział kocur-Ale sam widziałem, a Teo nadal ma te potworne ugryzienia mrr. Jest silniejszy niż kilka set lat temu-mruknął Ferens
-To prawda-warknął Wilk- Te potworne ludojady są w stanie przegryźć się przez moją skórę bez najmniejszego problemu-mówiąc to pokazał śladu ugryzień
-Prawda-przyznał Igneel-Co o tym sądzisz Lucy?
Wszyscy momentalnie stanęli wryci i patrzyli się w stronę dziewczyny
-Sądzę, że nie powinnyśmy się jak na razie przejmować-powiedziałam- To, że Teo i Ferens lubią się zapuszczać w odległe zakątki a jak patrzyć na mapę to tak gdzie zostaliście ugryzieni to najdalszy zakątek Mangoli - Las Grysnelli. Nie ma bata, że Zombiaki przedostaną się tutaj w tak krótkim czasie
-A Zeref?- zapytała siostra pastora
-A Zeref niech się pocałuje w tyłek Siostro
-A Zombi?-zapytał ciekawy Wilkołak
-Zombi mogły się przebudzić nie tylko dzięki Zerefowi Luck, ale także z reakcją chemiczną. Wystarczy roztwór siarki i już się budzą. A przeciek każdy wie, że przez ludzi siarka jest rozpowszechniona
Wszyscy potakiwali głową
-Więc nie ma obaw-powiedziałam i napiłam się gorącej kawy
-No więc czy mamy zwiększyć patrol?-zapytał Terence 
Z moich ust nie padła odpowiedź
Terence popatrzył na mnie szklistym wzrokiem
Zgromiłam boga wzrokiem
-Czyli jeśli jednak by się przebudził. Jeśli!-powiedział pospiesznie widząc jak mój wzrok staje się groźny-To czy mogła być taka możliwość, że glidie mogłyby nam pomóc?
-Terence nie bądź idiotą! Glidie to miejsca, w których nawet Teo by sobie poradził. Oni już  nie potrafią walczyć tak jak kiedyś-westchnęłam- Ale jeśli by znaleźli się tacy wojownicy, którzy byliby w stanie stanąć do walki. To tak. Ich pomoc byłaby mile widziana
-Czyli uważasz glidię jako beznadziejne miejsca?-zapytała Akane
-Nie sprzeczaj się-warknął demon
-Ale ...-wyjąkała
-Żadnego " ale ". Masz dopiero 28 lat, a ... no więcej od ciebie!-wydarł się na nią Terris
-Ter nie bądź dla niej taki surowy. Pomimo, że młoda to odważna i sprytna-zwróciłam wzrok na demona- A ty nie słuchaj tego starego piernika. On jest tak głupi, że raz pomylił swoją podopieczną z szczurem-mówiąc to puściłam jej oczko
Ta lekko zarumieniona uśmiechnęła się
-Słyszałam o tym ze szczurem. Nie martw się podczas treningu się na mim wyżyję
-Zuch dziewczyna!-wykrzyczałam i zaczęłam ją tulić 
-Lucy!!-wykrzyczał zbulwersowany Terris 
-Co?-puściłam Akane
-Zostaw ją!!
-A udław się. A ty nie słuchaj go!
-Dobrze Lu-cha-sama 
-Lu-cha-sama?-zapytałam
-Taki skrót
-Aha...-przytaknęłam spokojnie- Więc jak mówiłam wątpię, żeby Zeref się obudził, a zombiakami może się zająć policja
-Tylko, że ty pracujesz w policji. A jeśli coś źle pójdzie to mogą odkryć naszą bazę-powiedział Metalicana
-Odezwał się strateg-prychnęłam- Ale co jak co razem ze mną pracuje również kilka wampirków więc oni raczej nie wygadają sprawy
-Może i masz rację-powiedział Igneel-Ale tak czy siak musimy zachować sekret
-A takie pytanie? Kto cię mianował do roli lidera? Co?
-Sam się mianowałem i koniec kropka
-dobra tylko pamiętajcie żadnych potyczek z zombiakami. Najlepiej jeśli koś by mi przyniósł całego i żywego zombiaka. Mogłabym porobić eksperymenty i dowiedzieć się o słabych punktach-powiedziałam
-Dobry pomysł-powiedział Igneel-Tylko kto by się fatygował pójściem do lasu Grysnelli
-Może Teo i Ferens-powiedziałam- Skoro oni poszli tam jako pierwsi to mogą pójść jeszcze raz
-Dobry pomysł! za tydzień będziesz miała swojego żywego truposza
-Dobra. No to zebranie skończone! Możecie się rozejść!-wykrzyczała Siostra Pastora
-Do widzenia!-wykrzyczałam i ulotniłam się 

--------------

Truposz zamknięty był w kapsule. Nie było szans żeby się wydostał. Robiłam na nim różne eksperymenty. Sprawdzałam jego siłę, umiejętności.
Wszystko zapisałam w tabeli

Siła: 

-Ugryzienie: 50%
-Walka wręcz : 30%
-Przemiana: 20%

Umiejętności:

-Walka: 20%

Zagrożenie dla ludzi: 89,5%
Zagrożenie dla nas: 40,9%

Jak na razie skala wykazywała jasno. Stopniowe zagrożenie mogło się powiększać wraz z nadchodzeniem armi
Jednak żeby je zabić potrzeba była broń wykonana z czystego metalu i magia
Ciosy i kopniaki opóźniały jego ruchy, ale to nigdy nie było wystarczające
-Wiesz jak cię nazwę?-zapytałam zombiaka,który przedstawiał moją daną koleżankę z przed 400 lat- Monika. Bo twoje włosy są białe jak mąka i wyglądasz na moją koleżankę która nazywała się Onika. Więc to pasuje. Prawda?
Ku mojemu zdziwieniu zombi kiwnął głową na znak, że się zgadza
-Rozumiesz mnie?-zapytałam. Jednak tym razem zombi nie odpowiedział


------------------
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Proszę komentować ^^

5 komentarzy:

  1. Ma-chan ;-; . . . nie wiem czemu...ale mam wrażenie, że będziesz robić z Lucy Boga. No, będzie niesamowicie silna itp... ale to troszkę...wiesz. No, ale dobra, miejmy nadzieje, że się mylę :D A jeśli chodzi o zombiaka...dobiłaś mnie xD Po prostu nie znoszę tego imienia >.< Trudno będzie mi o tym czytać, więc jak czasem nie skomentuje, nie przejmuj się xD
    Ps. Na przyszłość, pisz bardziej szczegółowo. Bo te opisy są bardzo ogólne.. . .I WYŁĄCZ KOD DO KOMENTARZY

    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miku-cha to nie będzie tak, że Lucy będzie taka silna i wg i bóg itp. Tylko tak będzie w tej sadze. Mam pewne plany dotyczące Lucy, ale nie będę ich zdradzać. Więc może się wydawać, że jest bóg i mają jej się wszyscy kłaniać, ale tak nie jest i nie będzie. Ona tylko tak zgrywa. Więc się nie przejmuj.

      Usuń
  2. Ale się dzieje :). Czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty... Ale mnie to kręci... Genialne!
    A co do tego zombiaka na końcu, to normalnie się uśmiałam! Monika, jakby innego nie było... Ale to z tym nazywaniem to przypomniała mi się taka tepiara z anime Attack on Titan. Tam też była taka co robiła eksperymenty na schwytanych tytanach i każdemu nadawała imię i z nim gadała. Zawsze mnie śmieszyła, a jak zabili jej tych dwóch ulubionych tytanów to popadła w rozpacz...
    Coś czuję, że na niej się wzorowałaś, albo i nie i to ja mam takie tylko skojarzenie.
    Dobra nie przedłużam. Rozdział świetny. Z niecierpliwością czekam na kolejny.
    Życzę dużo weny i do następnego! Sayonara!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kya! Jestem tu! Jestem! ♥ Jaram się jak głupia *.* Wracając do normalności... dobra nie mogę ^.^ Świetny rozdział :) Monika szczególnie. Dużo weny i szybko następnego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń